Pozezdrze: Himmler siedział za biurkiem w bunkrze na Mazurach

Korytarz w bunkrze Himmlera

Korytarz w bunkrze Himmlera

Autor zdjęcia: Piotr Bartoszewicz

W połowie drogi między Giżyckiem a Węgorzewem, w pobliżu miejscowości Pozezdrze, znajduje się była polowa kwatera Heinricha Himmlera, jednego z największych ludobójców w historii. To jedno z mniej znanych niemieckich stanowisk dowodzenia na Mazurach.
O lokalizacji w tym miejscu siedziby Himmlera zadecydowała bliskość kwatery Hitlera pod Kętrzynem oraz duży, ułatwiający maskowanie las wraz z przebiegająca linią kolejową, która umożliwiała dowóz materiałów budowlanych i zapewniała komunikację z „Wilczym Szańcem”.


Cztery metry żelbetu
Pracę budowlane rozpoczęły się jesienią 1940 roku. W przydrożnym lesie wybudowano około dziesięciu, przeznaczonych na koszary, budynków z piwnicami, stację transformatora, kotłownię centralnego ogrzewania, centralę telefoniczno-telegraficzną, jedno lub dwa kasyna, kino, saunę, stołówkę, podziemny garaż i dwie ceglane wartownie. Na terenie kwatery istniał także areszt z pięcioma celami i z drewnianym posterunkiem. Energia elektryczna dostarczana była z zewnątrz. Baraki mieszkalne znajdowały się też prawdopodobnie w samym Pozezdrzu, na placu szkolnym i w okolicy schroniska młodzieżowego. W głębi lasu wzniesiono sześć schronów przeciwlotniczych. Grubość ich ścian i stropów wynosiła dwa metry, zapewniając ochronę w razie trafienia nawet 500-kilogramowymi bombami.

W każdym z bunkrów mieściły się dwie izby, do których prowadziły dwie pary ciężkich, stalowych drzwi. Pomieszczenia wyposażone były w filtrowentylatory. Schron przewidziany dla Himmlera w 1944 roku otoczono dodatkowo czterometrowym żelbetowym płaszczem. Na jego stropie znajdowało się zagłębienie przeznaczona na ziemię z zasadzoną roślinnością. Ponadto do ścian bunkra przymocowane były zaczepy dla siatek maskujących, które miały zatrzeć jego, zbyt łatwo dostrzegalny z powietrza, regularny kształt.

Drut kolczasty i miny
Pracę nad budową kwatery prowadzili robotnicy paramilitarnej Organizacji Todt, jednak w późnym okresie wojny prawdopodobnie zatrudniano też jeńców wojennych.

Przez teren kwatery przebiega droga, którą budowali jeszcze rosyjscy żołnierze wzięci do niewoli podczas I wojny światowej. Teren ogrodzony był kilkoma liniami płotu z metalowej siatki i drutu kolczastego oraz podwójnym kordonem min. Ostatnie, wewnętrzne, ogrodzenie podłączone było do prądu. Na drzewach zainstalowano posterunki obserwacyjne, a w odpowiednich miejscach rozmieszczono ziemno-drewniane stanowiska strzeleckie. Natomiast po zachodniej stronie drogi Giżycko-Węgorzewo, na wzgórzu przy dzisiejszej oczyszczalni ścieków, usytuowane było stanowisko broni przeciwlotniczej. Poza tym przez jakiś czas na niedalekiej stacji kolejowej w Kruklankach stał pociąg pancerny.

Ochronę „Hochwaldu” stanowił 500-osobowy batalion SS, który częściowo stacjonował w Pozezdrzu i okolicznych miejscowościach. Komendantem kwatery był Joseph Tiefenbacher.

Goering na koniu?
Przy linii kolejowej, w bezpośredniej bliskości kwatery, powstał drewniany peron i bocznica, na której zatrzymywał się pociąg Himmlera „Heinrich”, zwany później „Steiermark” i „Transport No 44”. Po obu stronach toru znajdowały się miny, zasieki i stanowiska strzeleckie. W wagonach składu przez pewien czas mieszkali minister spraw zagranicznych Ribbentrop oraz szef kancelarii Rzeszy dr Lammers.

Ten pierwszy przeniósł się później do pałacu w niedalekim Sztynorcie, a drugiemu wybudowano ufortyfikowaną siedzibę nieopodal wsi Radzieje. Okoliczni mieszkańcy mieli otrzymywać specjalne przepustki, by wejść do lasu po opał lub na grzyby. Niektórzy wspominają, że widzieli jeżdżącego konno Himmlera w towarzystwie Lammersa i Goeringa, co w przypadku tego ostatniego trudno sobie wyobrazić, biorąc pod uwagę jego tuszę. Kompleks w Pozezdrzu otrzymał kryptonim „Wysoki las” („Hochwald”). Przypisywana mu często nazwa „Czarny Szaniec” pochodzi od koloru mundurów SS i powstała przez analogię do „Wilczego Szańca”.

Własow i von Braun
W Pozezdrzu Himmler gościł kilka niezwykłych postaci. W roku 1944 przebywał tu generał Andriej Własow, twórca współdziałającej z Niemcami Rosyjskiej Armii Wyzwoleńczej (ROA), który żywił płonne nadzieje na uzyskanie autonomii dla Rosji po odsunięciu przez Niemców Stalina od władzy. Warto wspomnieć, że liczba obywateli ZSRR wspierających wojska niemieckie na Wschodzie, w samych tylko pomocniczych oddziałach tzw. Hiwisów, w połowie wojny sięgała ponad pół miliona ludzi.

Centrum szkoleniowe dla oficerów radzieckich wojsk sojuszniczych znajdowało się w położonej niedaleko Pozezdrza giżyckiej Twierdzy Boyen. Po wojnie, ujęty na terenie Bawarii, Własow trafił do ZSRR, gdzie został powieszony na fortepianowej strunie. W „Hohwaldzie” pojawił się także Wernher von Braun, projektant rakiet balistycznych V2, a po zakończeniu wojny współtwórca amerykańskiego programu kosmicznego (jego dziełem była m.in. rakieta Saturn V, która pozwoliła astronautom USA wylądować na Księżycu).

W ponurej historii leśnej kwatery Himmlera napotykamy także polskie ślady. Po upadku Powstania Warszawskiego jako jeniec znalazł się tam naczelny dowódca AK Tadeusz „Bór” Komorowski. Podobno Niemcy snuli plany nawiązania za jego pośrednictwem współpracy z polskim podziemiem niepodległościowym, by podjąć wspólną walkę przeciw, walczącym już na terenie Polski, wojskom radzieckim. Ostatecznie do spotkania „Bora” z Himmlerem, jak i do kooperacji z Niemcami, oczywiście nigdy nie doszło. Komorowski trafił do Niemiec, gdzie, przenoszony z miejsca na miejsce, został uwolniony przez Amerykanów.

Do grudnia 1942 roku, zanim kwatera została ostatecznie ukończona, Himmler korzystał z dworku w pobliskiej Brożówce. Gdy go opuścił, na jego miejsce wprowadził się Erich von dem Bach Zalewski, dowódca sił pacyfikujących Powstanie Warszawskie.

Nastolatek w pułapce
Koniec kwatery Himmlera nastąpił w mroźną zimą 1945 roku. Na okoliczne miejscowości spadały pierwsze w tej wojnie bomby, a od Wschodu zbliżały się wojska radzieckie. Operująca na tych terenach niemiecka 4 Armia, zagrożona okrążeniem, pozostawiła tylko niewielkie siły osłonowe, aby opóźnić marsz Rosjan.

Do starć doszło na, osłaniającej „Hochwald” od wschodu, linii fortyfikacji rejonu umocnionego Giżycko. W końcu stycznia kwatera została wysadzona w powietrze przez wycofujące się wojska niemieckie. Potem na jej terenie wartę pełniło 11 starszych mężczyzn z Volkssturmu, którzy dostali się do rosyjskiej niewoli (do domu wróciło tylko dwóch). Do dziś po leśnej siedzibie Himmlera pozostało niewiele śladów.

Niektóre budynki zdemontowano po wojnie, inne prawdopodobnie spłonęły. Z wyjątkiem uszkodzonego wielkiego schronu dowódcy SS wszystkie pozostałe obiekty zostały niemal całkowicie zniszczone. Po wojnie żołnierze polskiego 75. Batalionu Saperów oczyszczali teren z min. Ostatnią ofiarą śmiertelnych pułapek padł czternastolatek z Pozezdrza.


Heinrich Himmler był jedną z najbardziej mrocznych postaci III Rzeszy. Interesował się starogermańskimi mitami, prehistorią i okultyzmem. Podlegające mu SS tworzył na wzór mistycznego zakonu z ezoterycznymi rytuałami.


Z upływem lat Himmler skupiał w swoich rękach coraz większą władzę: był naczelnym szefem SS i policji, ministrem spraw wewnętrznych oraz głównodowodzącym armii rezerwowej, a pod koniec wojny dowódcą Grup Armii „Ren” i „Wisła”. Ten człowiek o wyglądzie — jak ktoś go określił — nauczyciela szkoły powszechnej, z chłodną premedytacją wcielał w życie plan eksterminacji Żydów. Był typem mordercy zza biurka. Choć wysyłał na śmierć miliony ludzi, powołał towarzystwo ratujące ptaki, które padały z przemęczenia podczas odlotu na południe, a złowionego w jeziorze okonia zdejmował z haczyka i wypuszczał do wody.

Po zakończeniu wojny zaopatrzył się w fałszywe dokumenty i zmienił wygląd zewnętrzny, zgolił wąsy i zasłonił oko czarną opaską. Zatrzymany przypadkowo przez nieświadomych jego tożsamości Amerykanów, ujawnił się na ich oczach, połykając kapsułkę z trucizną. Jego ciało pochowano w nieznanym miejscu w Niemczech.
Morderca zza biurka:

Piotr Bartoszewicz


Piotr Bartoszewicz pochodzi z miejscowości Kal pod Węgorzewem na Mazurach. Jest studentem filologii polskiej na Uniwersytecie w Białymstoku. Jego pasją jest historia wojskowości i II wojny światowej.

O autorze:




2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5