Różowy rower wzbudza emocje. Autor: "To coś innego, nieszablonowego"

2019-05-25 09:00:00(ost. akt: 2019-05-25 10:09:46)

Autor zdjęcia: Marek

Węgorzewski krajobraz urozmaicił nowy obiekt: różowy rower-kwietnik. I choć symbol "Rowerowej Stolicy Polski" wzbudza różne odczucia estetyczne, jego dewastacja wywołała lawinę komentarzy.
Bogactwo tras rowerowych w i wokół Węgorzewa skłania wielu do określania miasta mianem Rowerowej Stolicy Polski. Być może więc z tego powodu w krajobrazie miasta pojawił się różowy rower, wmurowany w jeden z murków, mający stanowić ozdobę. Zdania co do estetycznych walorów nowej instalacji są podzielone, to wszak kwestia gustu, czy nam się coś podoba, czy nie. Węgorzewianie jednak są zgodni co do jednego – bez względu na gusta, akty wandalizmu są w naszym mieście nie do przyjęcia. A tak niestety stało się niedługo po zamieszczeniu nowej ozdoby… Ktoś wyrwał z ramy bicykla kierownicę i siodełko…

— Nigdy w tym mieście nie będzie dobrze. Chamstwo i prostactwo — skomentował jeden z użytkowników internetu na jednym z forów poświęconych miastu i gminie.
— Straszne! Nic nie można zrobić w Węgorzewie dla Węgorzewa i jego mieszkańców!!! Sami zdewastują, zniszczą, bo po co ma być ładnie i komu??? — dopytywała mieszkanka Węgorzewa.
To tylko kilka z dziesiątek komentarzy. Od internautów dostało się też służbom miejskim.
— A gdzie jest (była) nasza szanowna straż miejska? — pytał jeden z węgorzewian.

Jak się jednak okazuje, w tym przypadku strażnicy miejscy zareagowali błyskawicznie. Zwłaszcza że dewastacja została dokonana na oczach świadków, którzy poinformowali służby. Jak poinformował Węgorzewski Tydzień Mirosław Staszewski, komendant Straży Miejskiej w Węgorzewie, na podstawie opisu sprawcy został on zidentyfikowany.
— Sprawca uszkodzenia roweru po godzinie sam oddał i zamontował siodełko i kierownicę z powrotem — wyjaśnił komendant Staszewski.

A co na to pomysłodawca niecodziennej ozdoby?
— Wydeptana skarpa przed pocztą, przy głównej ulicy miasta straszyła od dobrych kilku lat — przypomina Marek Urbanowicz, miłośnik Węgorzewa. — Nowe władze zabrały się m.in. za naprawy tego, czego nie dostrzegali poprzednicy. Do listy napraw dopisana została również skarpa. Z panem burmistrzem doszliśmy do wniosku, że dobrym rozwiązaniem będzie wykonanie nawierzchni z kamieni uzyskanych podczas remontu ulicy Pionierów. Stwierdziłem, że trochę będzie tu pusto, więc można tu coś postawić. Klomb z kwiatami nie wchodził w rachubę, gdyż ponownie zostałoby to zdeptane. Podrzuciłem, że wmontuję w tym miejscu rower, który będzie służył za kwietnik. Pomysł z rowerem to efekt znanego hasła, przedwcześnie ogłoszonego parę lat temu, a związanego z naszą gminą. Burmistrz wyraził zgodę i rower jako kwietnik został wmontowany w skarpę.

— Kiedy został ustawiony rower, wówczas nastąpiło całkowite zaskoczenie przechodniów, oczywiście pozytywne — dodaje Urbanowicz. — Zainteresowanie niesamowite, bo coś innego i nieszablonowego, co niektórzy komentowali, że szkoda tej pracy, bo znajdą się tacy, którzy nie uszanują i zniszczą. I rzeczywiście, jeszcze prace nie zostały zakończone, ktoś wykręcił siodełko i kierownicę. "Rowerzysta" został namierzony, oddał sprzęt i przeprosił, powiedział, że ktoś mu pozwolił na odkręcenie — opisuje autor pomysłu. — Dzisiaj kwietnik jest nadal w całości, zainteresowanie spore, niektórzy przechodnie zatrzymują się, robią sobie pamiątkowe zdjęcia na tle kwietnika. Rodzice robią zdjęcia swoim pociechom siedzącym na rowerze i o to chodzi, niech się cieszą, niech cieszy coś innego. A, że są tacy, którym ten kwietnik się nie podoba? Trudno każdemu dogodzić. Jest pewna grupka ludzi, którym z zasady wszystko jest złe – życie. Są też i tacy, którym pomysł nie podoba się tylko dlatego, że zrobiło się coś fajnego, innego przy obecnym składzie, który ustanowili mieszkańcy miasta i gminy w jesiennych wyborach samorządowych.
(raz)

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5