Miejska kultura pod lupą. Czy WCK potrzebuje doradców?

2018-03-11 10:00:00(ost. akt: 2018-03-07 21:56:59)
Do końca lutego Społeczna Artystyczna Rada Programowa Węgorzewskiego Centrum Kultury musiała złożyć do burmistrza sprawozdanie z działalności za 2017 rok. Jak wynika ze złożonego dokumentu, nie wszystko funkcjonuje jak należy.
Czym właściwie jest Społeczna Artystyczna Rada Programowa Węgorzewskiego Centrum Kultury? Rada jest społecznym organem doradczym i opiniodawczym w programowaniu działalności merytorycznej WCK – tak brzmi formalny zapis w jej regulaminie. Mniej formalnie to twór, który ma wspierać działaność WCK i ułatwiać kontakty z instytucjami, organizacjami i osobami prowadzącymi działalność kulturalną w Gminie Węgorzewo. Jest więc łącznikiem pomiędzy społeczeństwem, a WCK.

W ubiegłym roku odbyły się cztery spotkania SARP. Czy 4 spotkania w ciągu roku wystarczą by ożywić pracę Węgorzewskiego Centrum Kultury?
— Głównym problemem, który utrudnia sprawną pracę rady jest bardzo niska frekwencja jej członków, a także brak aktywności i zainteresowania tematem — mówi Alicja Rymszewicz, przewodnicząca SARP WCK. — Rada liczy 8 członków. Aby obrady były prawomocne, wymagana jest obecność min. 4 członków. Na spotkaniu grudniowym obecne były 3 osoby, w tym ja i dwóch pracowników WCK.

Aby ożywić pracę rady, obecna przewodnicząca zapraszała na obrady przedstawicieli organizacji pozarządowych, osoby związane z działalnością artystyczną, organizowaniem imprez, a także przedstawicieli samorządu gminnego. Niestety, mimo wielu prób frekwencja i zaangażowanie członków rady pozostawia wiele do życzenia. Podobne zdanie o SARP ma poprzedni przewodniczący rady – Aleksander Iwaniuk.

— SARP to autorski projekt Komisji Spraw Społecznych minionej kadencji, której byłem członkiem — tłumaczy były przewodniczący. — Rada została powołana jako organ doradczy dyrektora WCK. Nasza diagnoza była bowiem taka, że nakłady na kulturę w gminie należały do najmniejszych (w przeliczeniu na osobę, tak w województwie jak i w kraju), a infrastruktura kultury z roku na rok ulegała degradacji. Wyszliśmy z założenia, że należy pomóc WCK i razem stworzyć ogólnogminne forum nacisku środowisk związanych z kulturą na nasze władze. Niestety, po wyborach, pomysł utknął w proceduralnych uzgodnieniach. Kiedy wreszcie powołano zarządzeniem burmistrza SARP, okazało się że zamiast silnego i prężnego pomocnika WCK, stworzono... kikut, nierychliwy, leniwy i wystraszony. Po rocznych próbach zaktywizowania członków rady, doszedłem do wniosku, że nie mogę dłużej firmować czegoś, co faktycznie nie działa.

Co takiego się stało, że inicjatywa SARP nie zadziałała jak zakładano?
— Zamiast rady z reprezentantami wielu środowisk, powstał organ złożony w większości z pracowników samorządowych, funkcjonujących w określonych warunkach zależności służbowych — tłumaczy Iwaniuk. — SARP została zepchnięta do kąta, po to, by wysłuchiwać np. planów Dni Węgorzewa, a nie po to, by razem budować imprezę — i dodaje. — Mimo wszystko przez rok kierowania przeze mnie SARP udało się jedno – radni i burmistrz przyjęli naszą argumentację i przystąpiono do planu budowy nowej siedziby WCK. Oby nie zbrakło im konsekwencji w tych działaniach. Węgorzewa już nie stać na to, by udawać, że jako miasto powiatowe mamy placówkę kultury na miarę naszych aspiracji i potrzeb.

— Niezbędne jest zweryfikowanie składu rady, umożliwienie rezygnacji osobom niezainteresowanym dalszą społeczną pracą w tym zakresie — podkreśla Alicja Rymszewicz. — Pismo z prośbą o zajęcie się tym problemem skierowałam w styczniu do burmistrza Węgorzewa. Dobrze by było, aby nowi członkowie rady byli reprezentantami aktywnie działających organizacji, zaangażowani społecznie, niekoniecznie powiązani z sektorem publicznym i co najważniejsze – żeby reprezentowali różne grupy społeczne.

Wpływ Społeczno-Artystycznej Rady Programowej WCK na działalność "domu kultury" jest bardzo ograniczony, gdyż jest ona jedynie organem doradczym i opiniodawczym. Jak tłumaczy Alicja Rymszewicz, brak poczucia sprawczości, a także dbałość o poprawne stosunki międzyludzkie w małej, lokalnej społeczności powodują niechęć członków do „wychylania się” i zabierania głosu w dyskusji. Z drugiej strony niezadowolenie społeczne i ciągła krytyka działań WCK nie mogą pozostać bez odpowiedzi. Nadzieją jest zmiana składu osobowego rady, nastawienie się na dialog i otwarte konstruktywne podejście do krytyki.

— WCK powinno być organizacją pomocną i współpracującą z organizacjami pozarządowymi, sołectwami, organizacjami zrzeszającymi osoby starsze oraz młodzież, aby właściwie móc zdiagnozować potrzeby społeczne w dziedzinie kultury — zaznacza Rymszewicz. — Należy wyjść z „pomocną dłonią” do lokalnych artystów, zintegrować środowisko, aby wspólnie podejmować inicjatywy artystyczne, organizować warsztaty, szkolenia, podnosić kwalifikacje i umiejętności tych osób.

W sprawozdaniu podsumowującym 2017 rok SARP wskazała obszary działalności WCK, które wymagają zmian bądź poprawy, jak się okazało lista była długa. Wśród wymienionych "kulejących" spraw znalazła się m.in. znikoma promocja imprez i działalności WCK, opieszałość w tworzeniu kalendarza imprez WCK, brak wypracowanej marki imprez letnich, niedostateczne pozyskiwanie funduszy zewnętrznych czy wreszcie słabe aktywizowanie i integrowanie społeczności lokalnej.

— Ale SARP ma także swoje sukcesy — zaznacza Alicja Rymszewicz. — Wielokrotnie wskazywaliśmy na potrzebę dostrzeżenia miejscowych artystów, wplecenia ich występów w wydarzenia artystyczne, a także organizowanie przeglądów i konkursów dla lokalnej społeczności. Dzięki naszym sugestiom teatr z Węgielsztyna wystąpił w Parku Helwinga podczas jednej z Artystycznych Niedziel w maju 2017, a dwie bardzo udane imprezy mają na stałe wpisać się w kalendarz artystyczny WCK. Są to: Konkurs Piosenki Retro „I tak się trudno rozstać…”, w którym udział wzięło aż 37 wykonawców oraz Konfrontacje Amatorskich Grup Teatralnych „Chwila na Teatr”. Do przeglądu zgłosiło się sześć grup teatralnych. Świadczy to o potrzebie istnienia tego typu wydarzeń oraz dobrze rokuje na przyszłość.

Jednocześnie członkowie rady podkreślają, że to właśnie w tym kierunku powinny iść dalsze działania Węgorzewskiego Centrum Kultury. Czy tak się stanie? Czas pokaże.
(mk)

Komentarze (6) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. do demokratyczny inaczej #2459725 | 216.218.*.* 11 mar 2018 21:05

    A to dlatego że niektórzy wybrańcy nie brali do głowy, że ktoś kiedyś w takim małym miasteczku odważy się ich skrytykować. Myśleli, ze są nietykalni, taka elita węgorzewska której nikt nic nie wygarnie. Udaje taki jeden z drugim swoim niskim ukłonem, jaki on kulturalny, oddany społeczeństwu, a tak naprawdę obłudą czuć z daleka. Obnażono prostactwo, butę, a nawet chamstwo niektórych tak, że pozbierać się nie mogą. I nawet ta z biura proocji nie wiem jak będzie się starała, to nie przykryje tej obłudy ani słomy w butach.

    Ocena komentarza: warty uwagi (13) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. bez cenzury #2459613 | 83.6.*.* 11 mar 2018 19:34

      Dopóki nie zmieni się władza, nie zmieni się też dyrekcja WCK. Jak widać obecnej władzy pasuje poziom kultury w naszym mieście. Pytanie czy nam pasuje obecna władza...

      Ocena komentarza: warty uwagi (12) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. demokratyczny inaczej #2459370 | 198.74.*.* 11 mar 2018 16:25

        Uważajcie na komentarze które nie odpowiadają władzy, kazdy kto skrytykuje wybrańców zostanie hejterem Mile widziane komentarze pozytywne,A najlepiej to nic nie piszcie będzie jak było dawniej. I wybrańcy będa zadowoleni z takiej węgorzewskiej demokracji

        Ocena komentarza: warty uwagi (11) odpowiedz na ten komentarz

      2. Taka prawda #2459161 | 83.9.*.* 11 mar 2018 13:07

        Pamiętam wypowiedź jednego z młodych ludzi z Węgorzewa, która była krytyczna wobec WCK. Zadał on proste pytanie dlaczego tak ważna dla młodych ludzi impreza związana z tańcem ulicznym została przeniesiona do Giżycka. Bo tak faktycznie było Wiele krytycznych ale konstruktywnych uwag uznaje się w tym mieście za hejt.

        Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

        1. wyborca #2472466 | 46.165.*.* 28 mar 2018 08:50

          Z tych 14 milionów wyjdzie 20 baniek, zresztą teraz inne problemy ma władza, która za wszewlką cenę chce utrzymać sie przy korycie. W ramach kiełbasy wyborczej burmistrz i przewdoniczacy szukają pomysłów na różne poklaskowe roboty na mieście

          Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

        Pokaż wszystkie komentarze (6)
        2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5