Nowe prawo łowieckie rodzi obawy. Czy myśliwi mają zbyt dużo praw?

2018-01-13 14:00:00(ost. akt: 2018-01-13 16:37:41)

Autor zdjęcia: pixabay.com

Od początku roku prawo pozwala karać grzywną każdego, kto utrudnia polowania w lasach. Strach padł m.in. na grzybiarzy, którzy nie kryją obaw przed tym, że nie tylko zostaną przepędzeni, ale dodatkowo mogą zostać ukarani finansowo.
Od 1 stycznia w ramach ustawy dotyczącej ułatwiania zwalczania chorób zakaźnych zwierząt, przede wszystkim afrykańskiego pomoru, zaczęły obowiązywać nowe regulacje prawne dotyczące myśliwych. Chodzi o zapis, w którym mowa, iż karze grzywny podlega osoba, która "umyślnie utrudnia lub uniemożliwia wykonywanie polowania". Zapisy te wzbudziły szereg kontrowersji. Warmińsko-mazurska partia Razem pisze wprost: "Nowe prawo uderzy nie tylko w osoby protestujące przeciwko zabijaniu zwierząt przez myśliwych, ale i w zwykłych obywateli. Idziesz do lasu na spacer albo na grzyby? Licz się z tym, że myśliwy może cię z niego wyrzucić!".

Oburzenia nie kryją też właściciele terenów leśnych. Według niektórych z nich, nowe regulacje oddają myśliwym lasy we władanie.
— To nie jest normalne, że może mi być zakazane wejście na własną ziemię, kiedy organizowane jest polowanie — komentuje Maciej Florkiewicz, radny powiatu węgorzewskiego. — Myśliwy może wejść na mój grunt w tym samym czasie, kiedy ja, tym samym to ja narażam się na niebezpieczeństwo przebywając na własnym terenie. A jeśli chodzi o grzybiarzy czy obserwatorów przyrody, to oni od zawsze narażają się na niebezpieczeństwo, teraz dodatkowo jeszcze na karę grzywny.

— To czysto komunistyczne działanie – wtóruje Dariusz Morsztyn z Osady Ekologicznej Republika Ściborska. — W czasach minionych to myślistwo było dla ludzi partii tą nobilitującą sferą, wyłączoną z przepisów i wszystko temu było podporządkowane. Komuniści chcieli w ten sposób dodawać sobie “szyku”. Przywłaszczanie sobie przez małą grupę ludzi wyłączności na korzystanie z nieograniczonego obszaru jest po prostu wprowadzaniem systemu kast społecznych. Są grupy totalnie uprzywilejowane, a społeczeństwo musi się do tego uprzywilejowania dostosować. Jak się komuś nie spodoba są do tego narzędzia, aby “pokazać kto tu rządzi” — stwierdza Biegnący Wilk.

I zaznacza, że lasy państwowe to obszar, który powinien być ogólnodostępny. Do lasu powinien móc wejść każdy i w dowolnej chwili.
— To miejsce odpoczynku, uprawiania sportu, korzystania z zasobów przyrody, fotografowania, miejsce edukacji itd. — wyjaśnia. — Ograniczenie możliwości korzystania z przyrody jest ograniczeniem naszych podstawowych swobód obywatelskich. Wszechmocne obecnie lobby myśliwskie, ze swoim głównym mecenasem zdaje sobie sprawę, że społeczeństwo dojrzewa i się zmienia. W każdej dziedzinie. W podejściu do myślistwa także. Jedyną szansą dla tej kasty jest wprowadzenie siłowe i zmuszenie społeczeństwa do roli przedmiotowej. Czując oddech zmian na plecach chcą się jeszcze na koniec “nachapać” i nacieszyć.

Wywołani do tablicy myśliwi uspokajają, że żaden grzybiarz czy miłośnik leśnych spacerów, nie powinien się niczego obawiać, a „przeganiania” ludzi z lasów nie będzie.
— Turystów zmiany nie dotyczą — wyjaśnia Lechosław Woliński z Wojskowego Koła Łowieckiego "Żbik". — Według nas zapisy te pojawiły się, aby skuteczniej walczyć z afrykańskim pomorem świń. Rząd bowiem nadał wysokie normy do odstrzału dzików i chodzi o to, by organizacje pseudoekologiczne nie przeszkadzały, czy uniemożliwiały organizację zbiorowych polowań. I tylko o to chodzi, bo były przypadki takiego przeszkadzania. Wspomniane zmiany w prawie rozumiem tak, że w przypadku utrudniania odstrzału na zorganizowanym polowaniu, myśliwi powinni wezwać służby, np. policję.
Jak zaznacza Woliński, myśliwi nigdy nie mieli i nie mają do tej pory prawa do stosowania jakiegokolwiek przymusu.

— Nikt nikogo bez powodu nie będzie przeganiał z lasu, zwłaszcza ze strzelbą w ręku — zapewnia przedstawiciel koła łowieckiego. — Jeśli z kolei chodzi o jakieś konflikty z rolnikami, to na naszym terenie poważnych nie ma, a jak już są, to dotyczą odszkodowań, a nie korzystania z terenów leśnych — zapewnia.
I podkreśla, że grzybiarze i turyści nie mają się czego obawiać i śmiało mogą korzystać z uroków warmińsko-mazurskich lasów.
(Łukasz Razowski)

A jakie jest Wasze zdanie w tym temacie? Podzielcie się z nami swoją opinią. Zapraszamy do dyskusji.



Komentarze (12) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Sara #2750748 | 90.156.*.* 22 cze 2019 02:12

    To tylko w Polsce może być, żeby myśliwy miał wyłącnośc do lasów państwowych a w konstytucji jest napisane, że lasy należą do suwerenów a nie do myśliwych. Myśliwy może wejść z psem do lasu a Kowalski nie !!!!! TO ABSURD TYLKO PISowy. Morderrcy strzelają do wszystkiego co się rusza, nawet do naszych psów, a może i do nas ??!!!

    odpowiedz na ten komentarz

  2. Smutek wielki #2726212 | 5.173.*.* 4 maj 2019 07:50

    Mordercy dzików. Sadyści.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  3. tak pytam #2582422 | 94.254.*.* 17 wrz 2018 18:24

    Ciekawe kiedy zostanie wyeliminowany wyjątkowo nieetyczne przyzwolenie na zabijanie jekeni podczas ich godów, rykowiska. Koła organizują tzw. "dewizowe polowania" wiedząc dobrze jaka to podłość. Kasa od dobra przyrody w ich mniemaniu ważniejsza ...

    Ocena komentarza: warty uwagi (23) odpowiedz na ten komentarz

  4. Gatunki obce #2579860 | 94.254.*.* 13 wrz 2018 21:23

    Bażant - ulubiony ptak do zabijania Szyszki, jeleń sika, daniel i muflon to obce w naszej faunie gatunki. Sprowadzone wyłącznie do zabijania są niemałą konkurencją dla wielu rodzimych gatunków zwierząt. Jednak patologia polegająca na sadystycznym zadawaniu cierpienia bezbronnym istotom nadal trwa.

    Ocena komentarza: warty uwagi (34) odpowiedz na ten komentarz

  5. Nie podaję ręki "myśliwym" #2579507 | 212.244.*.* 13 wrz 2018 12:49

    Fajna akcja, przemyślą i może się zastanowią nad rozmiarem hipokryzji jaką uprawiają. Niby karmią, a później pędzą w mrozie i śniegu nie dając wytchnienia. Niby chronią a jednocześnie szczują psami. Niby chcą etycznie, a nie ma polowania bez alkoholu. Jakoś trąci wszystko zwyrodnieniem i podłością ...

    Ocena komentarza: warty uwagi (41) odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (12)
2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5