Lepiej późno niż wcale!

2017-07-01 11:36:35(ost. akt: 2017-07-01 11:44:54)
"Deszczem Malowane" to kolejna wystawa z cyklu Galerii Pasji Czytelników zorganizowanej przez Miejsko-Gminną Bibliotekę Publiczną w Węgorzewie. Autorką ekspozycji, która będzie trwała do 10 lipca jest Iwona Subocz. To pierwsza wystawa w dorobku malarki należącej do Grupy Y w Węgorzewskim Centrum Kultury.
Skąd wzięła się u Pani pasja do malowania?
— Pasja do malowania była już od dawna, jednak nie było wokół mnie osób i okoliczności, które mogłyby mną pokierować. Mój pierwszy obraz w postaci kopii dziewczynki Wyspiańskiego powstał na kartce piętnaście lat temu. Już wtedy próbowałam coś robić, jednak nie wiedziałam jak. Od jakiegoś czasu miałam blejtramy, które leżały w piwnicy przez ten cały czas i dopiero teraz je wykorzystuje. Kiedy przyszły dzieci na świat i codzienne obowiązki zapomniałam o malowaniu. Wszystko trwało w zawieszeniu do czasu poznania Ewy Roch, kilka lat temu. Moja koleżanka postawiła na swoim i zaciągnęła mnie do pracowni Ewy twierdząc, że muszę wreszcie spróbować rozwinąć swoją pasję do malowania. Kolejną osobą, której zawdzięczam to, że zaczęłam malować jest Jan Gut, który był nauczycielem w Starych Juchach. To on zauważył we mnie talent i podsuwał książki dotyczące technik rysunku i malowania. Nieustannie powtarzał, że czeka na moją wystawę. Myślę, że teraz byłby zadowolony.

Jak się pani podoba współpraca z Ewą Roch?
— Bardzo mi się podoba. Żałuję tylko, że doszło do niej tak późno, ale lepiej późno niż wcale. Wiem, że to dopiero początek mojej drogi i jeszcze dużo przede mną. Nie jestem profesjonalistką, tylko amatorką, która pragnie się uczyć. Moje doświadczenie zdobywane na zajęciach bardzo mi się przydaje.

Proszę powiedzieć jaka panuje atmosfera na zajęciach?
— Podczas zajęć uczestnicy dzielą się swoimi inspiracjami. Bardzo często trafiają do mnie ciekawe fotografie od koleżanek, bo one znają mój gust.

Co panią inspiruje jako artystkę?
— Z pewnością mgła i deszcz, które są wyrazem tajemniczości. To mnie właśnie pociąga. Ja generalnie lubię deszcz i mgłę w przyrodzie. Jeżeli chodzi o malowanie, to nie przepadam za pejzażami. Na obrazie musi być jakaś postać. Jak nie w tle, to w jego centrum. Kocham góry i wędrówki, ale nie wyobrażam sobie przenoszenia ich na płótno. Inaczej sprawa wygląda z żeglarstwem, które kocham i uwielbiam uwieczniać w malarstwie. Mgła i deszcz są otoczką do malowanych przeze mnie postaci, stwarzają dla nich atmosferę. Uwielbiam robić z wiosny jesień. Wśród moich obrazów można ujrzeć pewną tendencję. Pierwsze, które powstały są bardziej wygładzone, aż zanadto. Z kolei przy następnych można ujrzeć w bardziej odważny sposób położoną farbę. Jest jej zdecydowanie więcej, dzięki czemu oddaje głębię i strukturę natury przeze mnie uchwyconej. Wśród moich obrazów jest wiele inspiracji innymi malarzami znanymi lub mniej znanymi. Od czegoś trzeba w końcu zacząć. Bardzo podobają mi się klimaty Jankowskiego. To właśnie ten obraz jest zaprezentowany na plakacie wystawy. Obraz spaceru w deszczu był inspirowany jego twórczością. Ten zabieg pomógł mi wypracować własną technikę. Ciągle pracuję nad tym, aby się usamodzielnić, dlatego też maluję na podstawie własnych zdjęć np. uliczek czy fragmentów różnych miast. Kopiowanie traktuję jako doskonalenie techniki. Satysfakcją jest dla mnie namalowanie czegoś całkowicie własnego od podstaw. Część moich prac właśnie tak powstawała.
Cały artykuł przeczytasz w najnowszym wydaniu WT.
(dp)


Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5