Ludzie chcą robić coś dobrego dla miasta

2017-06-25 12:58:46(ost. akt: 2017-06-25 13:45:21)
18 czerwca (niedziela) od godz. 13.00 do 18.00 na Placu Wolności w Węgorzewie trwał VIII Salwatoriański Festyn Rodzinny. Impreza organizowana przez parafię p.w. "Dobrego Pasterza" w Węgorzewie, jak co roku zgromadziła wielu zainteresowanych.
Podczas imprezy rozgrywane były konkursy indywidualne i rodzinne. W programie znalazł się kiermasz, gry i zabawy rodzinne, występy artystyczne oraz konkurs na Supermamę i Supertatę oraz Superbabcię i Superdziadka. Nie zabrakło również rozmaitych pyszności. Ideą Festynu jest wzmacnianie więzi rodzinnych, upowszechnianie idei spójności rodziny, działania z zakresie edukacji ekologicznej, bezpieczeństwa i prozdrowotnej oraz integracja środowiska lokalnego.
— Dzieci musiały przejść przez każdą konkurencję, wiadomo jednak, że największym zainteresowaniem cieszyła się skakanka — mówi jedna z przewodniczących grupy wolontariackiej w LO Dorota Kamińska — Konkursy na Super Rodzinę cieszyły się również ogromną frekwencją.
W konkursach na Super Rodzinę uczestnicy mogli wygrać rok kursu języka angielskiego w szkole językowej, weekendowy czarter jachtu Maxus 33, karnety do salonów kosmetycznych i fryzjerskich, było więc o co powalczyć.

Cel festynu jest szczytny
Co roku zebrane pieniądze przeznaczane są na stypendia młodzieży węgorzewskiej. W organizację imprezy zaangażowany jest ścisły sztab ludzi, związanych z fundacją Bonus Pastor i parafią Dobrego Pasterza w Węgorzewie. W pomoc angażują się również ludzie również spoza fundacji – wspaniali wolontariusze z węgorzewskich szkół, pracownicy różnych instytucji, rodzice oraz mieszkańcy miasta.
— Podczas festynu mieliśmy ok. 60 wolontariuszy, którzy pomagali praktycznie od rana do wieczora — mówi współorganizator ks. Rafał Chwałkowski z parafii Dobrego Pasterza w Węgorzewie. — Pokazuje to, że są ludzie, którzy chcą zrobić coś dobrego dla miasta czy dla innych. Festyn cieszy się przez te lata sporą popularnością zwłaszcza wśród dzieci i całych rodzin. Najmłodsi świetnie się bawią, cel jest szczytny. Chciałbym podziękować wszystkim sponsorom, w imieniu fundacji Bonus Pastor i naszej parafii, którzy pomogli w realizacji tego przedsięwzięcia. Bez ich pomocy festyn nie odbyłby się z takim rozmachem jak ma to miejsce co roku.
— Praca w ciągłym ruchu na słońcu przy tego typu imprezach na świeżym powietrzu potrafi zmęczyć — mówi Dorota Kamińska, przewodnicząca grupy wolontariackiej w LO w Węgorzewie. — Każdy z naszych wolontariuszy chętnie uczestniczy w podobnych imprezach. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że mogliśmy pomóc i w tym wydarzeniu.

Edukacja poprzez zabawę
Wiele ze stoisk miało charakter profilaktyczny, jak np. stanowiska nauki pierwszej pomocy w towarzystwie ratowników czy zasad bezpieczeństwa przy stanowisku straży pożarnej, straży granicznej i policji. Zajęcia sportowe też cieszyły się zainteresowaniem. Nie sposób zapomnieć o stoiskach gastronomicznych z wieloma pysznościami przygotowanych przez ofiarodawców. Kupując różności na stoiskach kiermaszu można było wesprzeć działania fundacji Bonus Pastor. Należy dodać, że fundacja prowadzi także inne szczytne działania.
— To wydarzenie było zwieńczeniem całorocznej pracy, gdzie robimy masę innych rzeczy prospołecznych jak np. wigilia dla samotnych, działania edukacyjne, czy szkolenia dla wychowawców kolonii i kierowników wycieczek — dodaje ks. Rafał Chwałkowski. — Współpracujemy również z ochotniczym pogotowiem ratunkowym, gdzie szkolimy młodych ratowników. Ponadto fundacja swoją opieką objęła drużynę piłkarzy, którzy byli ostatnio na ogólnopolskim turnieju piłki nożnej w Krakowie, gdzie zajęli trzecie miejsce. Mimo wyniku, zostali oni ocenieni jako najlepsza i najbardziej profesjonalnie przygotowana drużyna w turnieju.

Inwestycja w młodzież
Zebrana suma z tegorocznego festynu wyniosła 7 tysięcy i 624 złote. Zliczanie zebranej kwoty tradycyjnie odbyło się w towarzystwie komisji. Przez pięć ostatnich lat działania fundacja ma już na swoim koncie 60 stypendystów. Na każdego stypendystę przypada 5 tys. złotych.
— Mimo wielu opinii, mówiących, że nikt nie inwestuje w naszą młodzież, to przykład na to, że jednak się w nią inwestuje — mówi ks. Rafał Chwałkowski. — Chcemy, aby młodzież studiowała i rozwijała się. Młodzi ludzie wracają potem do naszego miasta i dalej coś dla niego robią. Nawet jeżeli nie wracają to mamy świadomość, że będzie im w życiu łatwiej.

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. miejscowy #2273215 | 89.229.*.* 26 cze 2017 07:43

    "Ponadto fundacja swoją opieką objęła drużynę piłkarzy". Ci młodzi chłopcy, to wychowankowie" Vęgorii", którzy nadal powinni się rozwijać w klubie, a którym Pan Chwałkowski bardzo skutecznie "namieszał" w głowach. Zamiast grać w cyklicznych rozgrywkach i rywalizować z rówieśnikami z innych miast, grają po wioskach, obniżając swój poziom sportowy. Jednorazowy wyjazd do Krakowa niczego nie załatwi, bo degradacja będzie postępowała nadal.Szkoda tych chłopców, bo kilku z nich to naprawdę zdolni piłkarze.

    odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5