Recenzja filmu: "Paranormal Activity Naznaczeni"
2017-03-19 11:10:27(ost. akt: 2017-03-19 12:45:43)
Co roku do kin napływają nowe tytuły filmów utrzymanych w konwencji "found footage" jednak to seria Paranormal Activity wiedzie marketingowy prym. „Naznaczeni” to według mnie najciekawsza część z całej franczyzy, która rozgrywa się tym razem na przedmieściach meksykańskiej dzielnicy.
Główny bohater, osiemnastoletni Jessie wraz z grupką przyjaciół, to świeżo upieczeni absolwenci liceum, którzy spędzają wakacje na beztroskiej zabawie. Pewnego wieczoru, w tym samym budynku, policja odnajduje zamordowaną sąsiadkę. Wszystkiemu postanawiają przyjrzeć się z bliska otumanieni marihuaną, bohaterowie. Na miejscu zbrodni, odnajdują wiele tajemniczych relikwii, symboli i ksiąg a co jeszcze dziwniejsze, zdjęć na których widać głównego bohatera. Jakby tego było mało, Jessie, Hector i Marisol zaintrygowani tajemniczą zawartością znalezionej księgi z zaklęciami i wcale niezniechęceni dotychczasową dziwacznością wydarzeń, otwierają bramę do innego wymiaru.
Tuż po tym Jessie czuje, że w jego ciele i umyśle zachodzą ogromne zmiany nad którymi nie potrafi zapanować. Reżyser piątej części i scenarzysta trzech pozostałych, Christopher Landon doskonale czuje historię którą opowiada, co najlepiej widać w sposobie łączenia elementów z poprzednich części. Dzięki temu widz nie odnosi wrażenia, że ogląda zupełnie inną historię, niespójną z tym co przedstawił na samym początku Oren Peli. Pomimo faktu, że fabuła całej serii wydaje się być prześmiesznie prosta, uskuteczniając do tego za każdym razem te same reżysersko-operatorskie triki, film dalej przykuwa uwagę i obsypuje ciarkami lepiej niż większość hiperrealistycznych slasherów.
Pomimo faktu, że magia tego filmu wcale nie leży w fabule, dialogach, suspensie czy też budowaniu dramaturgii to ogląda się w pozie jamochłona. Najwyraźniej wszystko dlatego, że paradokumenty jako konwencja pozwala dzisiejszym „ghost stories” zamienić znoszone i wyświechtane przez lata prześcieradło na o wiele świeższe i przyjemniejsze w dotyku. Seria „Paranormal Activity” jest tego najlepszym przykładem.
(dp)
(dp)
Czytaj e-wydanie ">kliknij
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez