Hejt czyli niechlubna wizytówka internetu

2017-03-03 14:10:54(ost. akt: 2017-03-03 12:54:20)

Autor zdjęcia: pixabay.com

"Haters gonna hate" tak brzmi popularne hasło, które narodziło w Internecie. Hejt, czyli złośliwe, chamskie, niesprawiedliwe często wulgarne krytykanctwo dotyka większość użytkowników sieci bez względu na wiek i płeć. Postanowiliśmy dowiedzieć się od specjalistów, skąd ta cała nienawiść w internecie i jak się przed nią bronić.
W internecie każdy ma wpływ na treść pojawiającą się w sieci, w postaci tekstu, filmów, grafik, czy animacji. Cyberprzestrzeń przyczyniła się do stworzenia wielu wirtualnych grup, które w świecie rzeczywistym są niespotykane. Są wśród nich rzesze anonimowych ludzi, którzy są gotowi zmieszać z błotem wszystko na co się natkną. Wystarczy wejść na zwykłą stronę internetową, portal społecznościowy i przyjrzeć się komentarzom, ilość agresji i nienawiści w stosunku do innych jest porażająca. Ludzie korzystając z internetu, często wylewają swoją nienawiść za pomocą słów, które potrafią uderzyć w najczulsze punkty.

Czym jest zjawisko hejtu?
Wirtualna nienawiść jest kierowana nie tylko w stronę polityków, celebrytów czy innych osób publicznych, ale i w zwykłych ludzi. Socjolodzy podkreślają, że hejtowanie to nie tylko nienawiść,„Na hejterstwo składają się różne pojęcia. Choćby cyberbullying – zjawisko szczególnie spotykane w gimnazjach, wśród młodzieży, kiedy ktoś pisze po to, żeby kogoś skrzywdzić.
— Hejt jest zjawiskiem wszechobecnym, nowym stylem komunikowania w internecie swoich przekonań — wyjaśnia dyrektorka Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Węgorzewie, mgr. Jolanta Rodzewicz. — Celowo użyłam określenia komunikowania, a nie komunikowania się, bo hejt jest wyrazem czyjejś złości, frustracji, przekonań przekazanych w formie, która jest krzywdząca dla innych. Hejt nie zakłada rozmowy, dyskusji, nie jest formą oceny czy ustosunkowania się do jakiegoś zdarzenia, czyjejś wypowiedzi. To bezosobowa przemoc słowna.
Jak mówi dyrektorka placówki, podczas rozmowy z drugim człowiekiem słyszymy jego wypowiedź, jego barwę, ton i natężenie głosu. Najczęściej widzimy tę osobę i wiemy, czy się uśmiecha lub czy jej ciało komunikuje brak zrozumienia.

Skąd ta cała nienawiść?
Jak twierdzi Jolanta Rodzewicz, zza ekranu smartphona czy komputera. Każdą przeczytaną informację przepuszczamy przez swój własny filtr emocji i doświadczeń. Często nie znamy lub nie rozumiemy intencji osoby, którą oceniamy, interpretujemy tylko czyjeś wypowiedzi jako negatywne. Najprawdopodobniej oznacza to, że te negatywne emocje są w nas.
— Skąd taka fala hejtu? Bo to proste. — mówi Jolanta Rodzewicz — A im łatwiejszy dostęp, tym prostszy człowiek, który wybiera proste rozwiązania. Człowiek, który nie ma ani dobrego wglądu we własną sytuację życiową, ani w wyobrażenia o tym, jakie konsekwencje będzie miał jego wpis.
To prawda, że kiedyś w mediach cytowano wyłącznie wypowiedzi ekspertów z danej dziedziny, ludzi najczęściej na wysokim poziomie intelektualnym. Dzisiaj ocen dokonuje każdy, kto ma dostęp do Internetu...niekoniecznie gdy ma coś mądrego do powiedzenia.
Resztę artykułu przeczytasz w najnowszym numerze WT.
(dp)

Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5