W sobotę zatrzymaliśmy się w Stręgielku

2016-09-04 13:03:21(ost. akt: 2016-09-04 16:54:21)

Autor zdjęcia: Monika Kacprzak

I był to dłuższy postój, który będziemy mile wspominać jeszcze długo. Pomysł, na taki niecodzienny przystanek był inicjatywą trzech mazurskich kobiet, które za cel postawiły sobie połączenie inspirujących spotkań z lokalną kulturą, dawnymi tradycjami i historią naszego regionu.
Teresa Pyniaha, Marlena Kornacka i Zenona Drożdż – trzy różne dusze, które połączyła jedna pasja – miłość do Mazur, ich tradycji, historii i kultury. Wynikiem wspólnych zainteresowań jest Nieformalna Grupa Termazen, która powstała wiosną tego roku i której celem są działania na rzecz lokalnej społeczności.

— Mamy już spore doświadczenie jeżeli chodzi o działalność społeczną na rzecz kultury, tradycji i ekologii — mówi Teresa Pyniaha. — W 2014 roku dzięki Fundacji Dziedzictwo Nasze w Stręgielku odbyła się impreza pod Nazwą Coolturalny Stręgielek. Postanowiłyśmy dalej współpracować z fundacją i działać na rzecz lokalnej społeczności – pisać projekty, pozyskiwać fundusze oraz partnerów do projektów.
Jednym z takich projektów, był "Z natury czerp", którego uwieńczeniem było sobotnie spotkanie w Gospodarstwie Agroturystycznym Zenony Drożdż w Stręgielku. Jakie atrakcje zapewnili organizatorzy?

Na najmłodszych czekała wyprawa do lasu oraz warsztaty mydlarskie, które poprowadziła Mila Kalinina Kowal z Fundacji Dziedzictwo Nasze. Dorośli mieli okazję uczestniczyć w wykładzie poświęconym regionalnym fortyfikacjom poprowadzonym przez Wojciecha Rużewicza, a nawet wybrać się na szybki edukacyjny spacer po okolicy. Po łyku historii, swoje najnowsze (i nie tylko) książki zaprezentowały związane z Mazurami i Warmią, znane i cenione autorki: Helena Piotrowska oraz Katarzyna Enerlich. Nie zabrakło też naszych lokalnych artystów – oko cieszyła wystawa Natalii Saczek z Pozezdrza, o muzyczną oprawę zadbał zespół Barwy Jesieni, a mrok rozświetliła Grupa Tancerzy Ognia Force-Fire.

— To było przemiłe popołudnie — podsumowuje jedna z uczestniczek, która przyznaje, że do Stręgielka przyjechała z ciekawości. — Takie spotkania na świeżym powietrzu i w pięknej mazurskiej scenerii powinny odbywać się jak najczęściej. Te wspólne chwile, wspaniałe spotkania, ciekawe opowieści i dawne tradycje przypominają w jak wyjątkowym regionie mieszkamy i jak bogata jest nasza historia.
Nam również bardzo się podobało i chociaż organizatorzy liczyli na większą frekwencję, w tym kameralnym gronie czuliśmy się bardzo swobodnie i naturalnie. Dziękujemy za inspirujące spotkanie, za wszystkie atrakcje oraz przepyszny, wiejski poczęstunek. Liczymy na to, że już niebawem znowu spotkamy się w Stręgielku.
(mk)



2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5